Po swojemu

Jeszcze kilka lat temu, świąteczne przygotowania rozpoczynałem od sprzątania domu. Później było strojenie go świątecznymi ozdobami. Następnie pojawiał się karp pływający w wannie, trzeba było zorganizować choinkę, przygotować tradycyjne potrawy wigilijne i…to wszystko jest nadal. Jednak doszło bardzo ważne zadanie – wyroby wędliniarskie na świąteczny stół. Od tej pory każde święta są inne. Jak się do tego zabrać, aby czas był z nami, a nie przeciwko nam?

Świąteczne przygotowania – od czego zacząć?

Przygotowanie wędlin na świąteczny stół jest nie lada wyzwaniem. Na samym początku należy zastanowić się, jakie wyroby chcemy wykonać. Zawsze staram się, aby było bardzo różnorodnie. Dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie.

Poniżej kilka propozycji z krótkimi argumentami: + polędwica ala łososiowa, zachwyci wielbicieli surowych i dojrzewających szynek + polędwica sopocka, łatwa do wykonania, lubiana przez dorosłych i dzieci + kiełbasa biała, idealna jako wkładka do bigosu, gdy zjawią się niespodziewani goście + kabanosy, lubią je dzieci, świetna przekąska + kiełbasa jałowcowa, pokrojona w dość grube plastry, znika jako pierwsza + boczek wędzony-pieczony, nawet wybredni po niego sięgają + mielonka słoikowa, jak to jest, że każdy ją lubi?

To takie podstawy. Co roku dochodzą jakieś zmiany, nowości. Nie ma co przeginać z ilością wędlin, bo prócz nich na stołach znajdują się przecież pieczone mięsa, sałatki etc. – szkoda, aby cokolwiek się zmarnowało.

Świąteczne przygotowania – strategia działania

Jeśli nie chcemy, aby czas był nam wrogiem, warto rozplanować sobie każde działanie związane z przygotowanie wędlin. Część z nich można zrobić wcześniej i z powodzeniem zamrozić lub zapakować próżniowo i przechować w lodówce do świąt – sposób sprawdzony i godny polecenia.

Białą kiełbasę zawsze robię wcześniej i po zapakowaniu próżniowym mrożę. Gdy zjawią się niespodziewani goście, wystarczy włożyć zamrożoną do bigosu i podgrzać – robi się niemal samo. Mielonki w słoiku zawsze czekają na swoją chwilę, więc i ten wyrób odpada przy planowaniu świątecznych wyrobów.

Na święta na świeżo zawsze robię jedynie wędzonki. Aby wyszły idealne, już na początku grudnia należy zacząć myśleć o zakupie mięsa. Pomiędzy 5, a 10 grudnia powinno znaleźć się w solance – w niej pozostaje przez 10 dni. Wieczór poprzedzający wędzenie zawsze jest zarezerwowany na pracę przy surowcu. Mięso trzeba opłukać z solanki, zasznurować, zapętelkować lub włożyć w siatki. U mnie tak przygotowany surowiec ocieka całą noc, powieszony w chłodnej piwnicy (około 15°C). Dzięki temu rano jest zupełnie suchy i może wędrować od razu do wygrzanej wędzarni.

Początek wędzenia to ogrzewanie surowca i pozbycie się ewentualnej wilgoci. Dopiero, gdy mięso złapie nieco wyższą temperaturę, nie będzie na jego powierzchni skraplać się woda – można puścić dym. Po odpowiednim czasie, najpierw wędzarnie opuszcza polędwica sopocka. Ona wędruje od razu do parzelniczego garnka. W wędzarni podnoszę temperaturę i minimalnie podpiekam łososiową, aby nie była całkiem surowa. Po chwili i ona opuszcza wędzarnię. Aby boczek był gotowy, musi mieć przynajmniej 74°C – taki jest w mojej rodzinie najbardziej lubiany. Po zakończeniu wędzenia, pieczenia i parzenia, wszystkie wędzonki studzą się na powietrzu. Po wystudzeniu, wędrują do piwnicy. Tam w spokoju delikatnie dojrzewają przez kilka dni i czekają na swoją kolej.

Świąteczne przygotowania – ale jak to się robi?

Do wielu rzeczy dochodziłem metodą prób i błędów. Wy nie musicie tak robić. Możecie zapisać się na stacjonarne kursy wędliniarstwa, serowarstwa lub przygotowywania wigilijnych potraw. Oczywiście wykluczam w tym miejscu kupowanie gotowców, bo o ile jest to jakieś alarmowe wyjście, to całkiem zaplanowane zdecydowanie nie wchodzi w grę.

Ja wraz z całą ekipą Fimple proponuję Wam świąteczną ofertę na zakup warsztatów vod. Właśnie teraz jest idealny czas na naukę czegoś i wprowadzenie tej nauki w życie, przy okazji nadchodzących Świąt. Co to za oferta? Dotyczy obniżki cen całych pakietów i najpopularniejszych szkoleń w detalu. Można naprawdę wiele zaoszczędzić, a przy okazji o wiele więcej się nauczyć.

Zostaw nam komentarz o treści “Chcę” a my wyślemy do Ciebie wiadomość z kodem rabatowym na zakup warsztatów vod.

Możesz sprawić niespodziankę bliskiej osobie…dziadkowi, tacie, wujkowi, synowi. Nasze szkolenia to prawdziwie niebanalny prezent. Możesz też zrobić prezent…samemu sobie   I nawet jeśli przed świętami nie będziesz już mieć czasu na naukę, możesz ją zacząć tuż po nich lub od Nowego Roku – lepszego momentu na jej rozpoczęcie nie ma.

Pytania?

Jeśli masz pytanie dotyczące powyższego wpisu – śmiało pisz w komentarzach 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ekspert Fimple.tv:
Adam Pulkowski